Czy nosisz w sobie doświadczenie bycia nękanym/nękaną w czasach szkolnych? Czy rozumiesz czym jest przemoc werbalna lub niewerbalna wyrządzona przez osobę, którą uważałeś/uważałaś za bliską? Czy od czasu do czasu wracają do Ciebie wspomnienia poczucia niesprawiedliwego odrzucenia, zmowy przeciwko Tobie, knucia za Twoimi plecami? I to w czasach, w których uczysz się nawiązywania i pielęgnowania ważnych dla Ciebie relacji. W wieku, w którym akceptacja rówieśnicza staje się równie ważna, jak rodzicielska.
W 2014 roku dwunastoletnie Payton Leutner, Melissa Geiser i Anissa Weier stanowiły nierozłączne trio najlepszych przyjaciółek. Mieszkały w mieście Waukesha w stanie Wisconsin, w Stanach Zjednoczonych. Chodziły razem do szkoły, mieszkały niedaleko siebie, spędzały ze sobą wolny czas, dzieliły podobne zainteresowania. W nocy z 30 na 31 maja uczestniczyły w urodzinowym Pidżama Party Morgan, rano zjadły naleśniki na słodko i wyszły na spacer do lasku niedaleko domu. Kilka chwil później jedna z nich konała ugodzona kuchennym nożem 19 razy na leśnej ścieżce.
Megan i Anissa od listopada 2013 roku często odwiedzały strony internetowe obfitujące w podania, legendy i relacje na temat fikcyjnej postaci Slendermana. Jest to wymysł pewnego grafika, który stworzył na przerobionym w photo-shopie starym zdjęciu bardzo wysoką i chudą postać bez twarzy, a która rzekomo poluje na dzieci. Dziewczynki uważały, że stwór istnieje naprawdę, gdyż jedna z nich widziała go, kiedy miała pięć lat. Przekonane o realnym zagrożeniu ze strony Slendermana w obawie o bezpieczeństwo swoich rodzin postanowiły złożyć mu ofiarę i udać się do jego siedziby, aby oddać mu cześć i wstąpić w szeregi jego armii dzieci.
Przez kolejne sześć miesięcy utrzymywały przyjaźń z Payton tylko po to, aby ostatecznie ją zabić. Bawiły się razem, rozmawiały, plotkowały. Zupełnie tak, jakby ich przyjaźń była czymś naturalnym. Tymczasem wyszukiwarki internetowe Anissy i Megan obfitowały w odsłony, które podpowiadały najlepsze miejsca na mord czy sugestie dotyczące wyboru śmiercionośnego narzędzia. Małe dziewczynki, które chodziły razem na wrotki i lody.
Tego feralnego dnia bawiły się w lesie. Niektóre źródła podają, że za prowokacją stała Anissa. To ona miała przewrócić Peyton i usiąść na niej okrakiem, a kiedy dołączyła do niej Megan ta wstała i zachęciła przyjaciółkę, aby „sobie poużywała”. Pięć lat później, w wywiadzie w 2019 roku Payton opowie, że była dosłownie milimetr od śmierci. Dokładnie tyle dzieliło jedną z jej ran od serca. Podczas ataku niewiele czuła, ale broniła się. Megan zadała jej 19 ciosów nożem w korpus. Kiedy zabójczynie porzuciły ją i udały się do siedziby Slendermana Payton wyczołgała się na leśną ścieżkę, po której akurat jechał rowerzysta. Niezwykła wola walki, szybka pomoc i heroiczna, wielogodzinna praca chirurgów ocaliły nastolatce życie.
Anissa i Megan zostały zatrzymane przy autostradzie pięć godzin później. Od razu przyznały się do zbrodni przekonane, że tak trzeba było zrobić. Podczas przesłuchania Megan nawet zapytała, czy Payton żyje. Na wieść o jej ocaleniu odpowiedziała; „Tak tylko się zastanawiałam.” Być może chciała wiedzieć, czy przez nieudolne złożenie ofiary jej rodzinie nadal grozi niebezpieczeństwo ze strony Slendermana.
Dziewczynki osądzono jak dorosłych ludzi. Pierwsze wyroki zasądziły kilkuletnie pobyty w zakładzie psychiatrycznym, po którym sąd zdecyduje o ich losie. W 2017 roku Anissę skazano na 25 lat w zakładzie psychiatrycznym po zdiagnozowaniu u niej urojeń. U Megan natomiast stwierdzono odziedziczoną po ojcu schizofrenię, w 2018 roku skazano ją na 40 lat w zakładzie psychiatrycznym.
Co artykuł, film i słuchowisko to wniosek. Być może znów zawinił ten okropny Internet w nieletnich rękach. Inni doszukują się źródła w chorobach psychicznych. Ewentualnie wszystko przez wyobcowanie Megan i Anissy, które żyły we własnym świecie, pełniąc rolę klasowych odludków.
Nie one jedyne mają dostęp do mrocznych treści wirtualnej przestrzeni, zmagają się z chorobami psychicznymi i trzymają się na uboczu. Nie można też obwiniać twórcy Slendermena – postaci, która w 2018 roku doczekała się ekranizacji filmowej. Jeżeli tak przed sądem powinni stanąć twórcy Draculi, potwora Frankenstaina czy Wielkiej Stopy. Nie są też winni rodzice. Od pierwszego wejrzenia widzimy, że ich domy były przepełnione miłością i troską.
Jeżeli nie szukamy winnych, to jak poradzimy sobie z tą okropną zbrodnią dokonaną przez dzieci na dziecku? Czy możemy tak po prostu pomyśleć, że było w nich coś złego? Mrocznego? Uznać, że właśnie w takim świecie żyjemy, posadzić je obok innych zabójców i iść dalej? Jako pedagog i terapeuta wolę myśleć, że było to fatalnie ułożone równanie wszystkich zmiennych, które odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu osobowości, wychowaniu i rozwoju. Wystarczyłoby drobne zakłócenie, dodatkowy współczynnik albo zwykły uśmiech losu, a nigdy by do tego nie doszło.
Wybór miejsca zbrodni był dla nich najprostszy i najbardziej dostępny. Mogły iść do parku, toalety publicznej albo jakiegoś zaułku. Zdecydowały się na las – spokojny, tętniący życiem, zapisywany zestresowanym ludziom na receptę. Historia pokazuje, że nie był to jedyny raz, kiedy właśnie w lesie dokonywano obrządków czy innych rytuałów. Może się zdarzyć, że jako spacerowicz natkniesz się na kilka dziwnych pozostałości, które mogłyby na to wskazywać. Wystarczą dziwnie poukładane patyki, nadpalone kartki papieru, pomazane farbą ślady na drzewach, kryjący się w ściółce niewielki nożyk… Choć ten mógł zgubić roztargniony grzybiarz.
Poprzednie historie z cyklu Leśnego „Crime” znajdziesz tutaj:
Źródła:
https://wyborcza.pl/1,75399,16098089,19_razy_dzgnely_kolezanke__bo_kazal_im_Slenderman_.html
Film dokumentalny na HBO „Beware of Slenderman”.
Źródła zdjęć:
Zdjęcie Anissy i Megan
Pierwsze zdjęcie slendermana
2 thoughts on “Leśny „Crime” (3) i ofiara dla Slendermana”
Comments are closed.